środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział #13

Pamiętajcie o pozostawieniu komentarzy pod postem.

Miłego czytania :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"- Jasiek? 
- Tak kochanie? - zapytał szybko na mnie spoglądając.
- Powiedz mi proszę tu i teraz, o co chodzi z tym Bartkiem? 
- No dobrze. - chłopak zaczął opowiadać o swoim dzieciństwie i o problemach z narkotykami. Nie mogłam uwierzyć w to co mówił. W życiu bym nie pomyślała, że mógł przechodzić przez takie coś. Opowiedział mi też o Bartku i całej tej sytuacji z pieniędzmi. Bardzo się przestraszyłam gdy powiedział, że ten koleś chce mi zrobić krzywdę. Teraz już rozumiałam jego dzisiejsze zachowanie. Przytuliłam go do siebie i pocałowałam.
- Teraz już wiesz o mnie chyba wszytko.
- Cieszę się, że mi o tym powiedziałeś. "

*dzień urodzin Klaudii*

W końcu nadszedł ten upragniony dzień. Mam już 18 lat! Jestem w pięknym miejscu, z najbliższymi ludźmi, z moim cudownym chłopakiem i przyjaciółką. Czego chcieć więcej? - zapytałam się w myślach. Po długim przeciąganiu się postanowiłam wreszcie otworzyć oczy. W pokoju nie widziałam chłopaka, więc postanowiłam udać się na taras naszego pięknego hotelowego pokoju. Widok był niesamowity, ale tam też nie zastałam Jasia. Pewnie poszedł pobiegać. Przekraczając próg balkonu zauważyłam na stole duży bukiet czerwonych róż. Obok niego leżała też jakaś kartka. Podeszłam bliżej, by przeczytać wiadomość.
"Droga Klaudio! Tego dnia kończy się dla ciebie okres "dzieciństwa" przez co wkraczasz w dorosłość. Masz już 18 lat słońce - stara dupa z ciebie! W tym dniu życzę Ci aby nigdy, przenigdy nie znikał z twojej cudownej twarzy równie piękny uśmiech. Abyś zawsze chodziła szczęśliwa i dawała mi kolejne powody do bycia dobrym człowiekiem. Życzę Ci wszystkiego najlepszego kochanie! Ubieraj się i podążaj za kartkami. ~ Twój Jan"
Do oczu napłynęły mi łzy szczęścia. Kocham go. Postanowiłam zrealizować jego polecenia i udałam się do łazienki z wybranymi cuchami. 
Gdy byłam już gotowa postanowiłam wyjść z pokoju. Nie wiedziałam gdzie mam iść, lecz na ścianach budynku były poprzyklejane karki ze strzałkami. To było prze słodkie i w ogóle nie w stylu Jana. 
Znalazłam się na plaży i w oddali ujrzałam Jasia, który na mnie czekał. Obok chłopaka znajdował się śnieżnobiały stół z apatycznie podanym śniadaniem. Podchodząc do niego, od razu rzuciłam mu się w ramiona. Staliśmy tak wtuleni i pogrążeni w pocałunku. 
- Wszystkiego najlepszego skarbie! - podał mi kwiaty.
- Dziękuję. A i nie jestem stara! - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
Podczas śniadania rozmawialiśmy o dzisiejszym dniu. Chłopak zaplanował wiele atrakcji, za co bardzo dziękowałam bo ja nie miałam żadnych pomysłów. Najpierw mieliśmy udać się na stołówkę do hotelu, ponieważ Karo z ekipą chcieli mi złożyć życzenia. Potem Jasiek proponował zakupy na co się zgodziłam bo dawno na nich nie byłam. Po skończeniu mieliśmy iść na obiad, do kina, spacer i na koniec chłopak zaplanował niespodziankę. 
Po pysznym śniadaniu udaliśmy się do hotelu, aby spotkać się z grupą. Wchodząc do stołówki zamarłam.
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! STOO LAT, STOO LAT! - wszyscy zaczęli śpiewać, a ja oczywiście zrobiłam się czerwona - nie lubiłam jak ktoś to dla mnie śpiewał. 
- Dziękuję kochani! Wiecie że nie było trzeba! - powiedziałam z uśmiechem.
- Trzeba było! Tylko raz w życiu ma się osiemnaście lat! A teraz zdmuchnij świecki. - Karolina podeszła do mnie z tortem, na którym było właśnie 18 świeczek. 
- Nie zapomnij o życzeniu. - powiedziała Patrycja.
Moje życzenie było oczywiste. Chciałabym mieć tych ludzi zawsze przy sobie. Zrobili dla mnie tak wiele, pomagali i wspierali mnie w trudnych chwilach. Byli dla mnie jak rodzina. A Jasiek? Bardzo go kocham i też nie chcę go stracić. Zdmuchnęłam świeczki i wszyscy zaczęli bić brawo. 
- Teraz prezenty! - krzyknęła Ewelina.
Gdy wszyscy się odsunęli ujrzałam duży stół z wieloma prezentami. Nienawidzę dostawać prezentów....
Dostałam sporą ilość biżuterii, ubrań oraz słodyczy. Gdy podeszła Patrycja spojrzałam na jej ogromny prezent, który był zapakowany w różowy papier z białą wstążką. Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Złożyła mi dłuuugie życzenia, ale prezent kazała mi otworzyć dopiero gdy wrócimy do domu. Podziękowałam wszystkim i Jasiek pomógł mi zanieść wszystkie prezenty do pokoju. Zastanawiałam się co ma dla mnie Jan, ponieważ jako jedyny nic mi nie kupił. Ale to nie było ważne, nawet się cieszyłam. 

*po obiedzie*

Stwierdziliśmy z Jaśkiem, że po męczących dla niego zakupach i pysznym obiedzie, odpuścimy sobie kino i pójdziemy na spacer. Zostawiliśmy rzeczy w hotelu i poszliśmy nad morze. Trzeba się nacieszyć pięknymi widokami, bo nie wiadomo kiedy tu wrócimy. Chodziliśmy tak brzegiem morza, a ja szłam rozmyślając co mam zrobić dalej ze swoim życiem. Odpocząć sobie rok, ogarnąć wszystkie sprawy czy opuścić miasto, znajomych i udać się an wymarzone studia dziennikarskie. Chłopak postanowił przerwać długą ciszę.
- O czym tak myślisz? - zapytał.
- Nie wiem co mam robić. - powiedziałam zrezygnowana. 
- O co chodzi? - stanął przede mną. - Co jest nie tak? 
- Może usiądziemy? - złapał mnie za rękę i zaprowadził na suchy piasek. Rozłożyliśmy koc, który zabrałam ze sobą z hotelu. Zaczęłam opowiadać chłopakowi o moich marzeniach i rozmyśleniach dotyczących przyszłości.
- Co ty na to abyśmy zamieszkali we Wrocławiu? - spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Bardzo chciałbym tam studiować. To jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. A le jak to zamieszkać?! MY? RAZEM? Jak to?! - zaczęłam pytać chłopaka, który się ze mnie śmiał.
- Normalnie, razem w jednym mieszkaniu. To mój prezent dla ciebie. Miałem Ci to powiedzieć w hotelu, ale... - przerwałam mu pocałunkiem. Moje największe marzenie się spełnia! Będę mieszkała we Wrocławiu z moim chłopakiem. 
- Dziękuję, ale... Ty już kupiłeś mieszkanie? A Bartek musimy mu oddać pieniądze. 
- Tak kupiłem mieszanie, które zobaczysz już za parę dni. O tym dupkiem się nie przejmuj., moi ludzie już się nim zajęli. Co ty na to? Zamieszkasz ze mną w jednym z najpiękniejszych miast w Polsce? - zaśmiał się i objął mnie ramieniem. Po chwili zastanowienia mu odpowiedziałam.
- Tak, zamieszkam. - wtuliłam się  w chłopaka i razem oglądaliśmy zachód słońca. 

*z perspektywy Jasia"

Klaudia jest naprawdę dla mnie ważna. Rodzice postanowili mi kupić mieszkanie, abym już nie miał nic wspólnego z tym... Jak oni to powiedzieli? A, "bagnem". Z jednej strony się cieszę, że będę miał szansę zacząć od nowa, a z drugiej nie chcę opuszczać chłopaków. Ale większość paczki chce się porozjeżdżać po świecie. Marcel do Krakowa, Matt do NY, Filip z Rafałem gdzieś na mazury. Kiedyś przecież musimy się "rozstać". Ja wiązałem swoją przyszłość właśnie z Klaudią, która była dla mnie ogromną motywacją.
Gdy zaczęło robić się zimno złożyliśmy koc i wróciliśmy do hotelu. Dziewczyna byłą bardzo szczęśliwa, przez co wyglądała jeszcze piękniej. 
Zjedliśmy kolację z grupą i każdy poszedł do swojego pokoju powoli się pakować. Jutro o 14 wyjeżdżamy, więc w domu będziemy około 22. 
Przed wyjściem z pomieszczenia, w którym jedliśmy posiłek założyłem dziewczynie opaskę na oczy. 
- Jasiek co ty robisz? - zapytała.
- Wiążę Ci opaskę na oczy. - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- Widzę przecież, znaczy no nie widzę. Ale po co?
- Nie zadawaj pytań tylko uważaj na schody.

*z perspektywy Klaudii*

Usiadłam na łóżku - mam nadzieję że to było łóżko. W pokoju unosił się piękny zapach kwiatów i morskiej bryzy. Poczułam jak łóżko się ugina i jak chłopak ściąga mi opaskę z oczu. Pomieszczenie było oświetlone za pomocą świec, co dawało bardzo romantyczny klimat. 
- A więc dowiem się o co chodzi panie "zawiąże jej opaskę na oczy, niech się męczy i wywraca po schodach"? - powiedziałam przez śmiech.
- Dobrze pani wszech wiedząca. To dla ciebie. - podał mi malutkie pudełko. 
- Mam je teraz otworzyć? - zapytałam spoglądając na niego i opakowanie.
- Jeśli nie chcesz to... - 
- No już otwieram! - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
Moim oczom ukazał się piękny.......................................

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka naklejka c: Mamy już 13 rozdziałów :) Tak wiem, że znów jest krótki ale muszę się troszku pouczyć.

ZAPRASZAM NA ASKA I INSTA 8)

13 komentarzy: