Przechodząc obok parkingu zauważyłam jak Jasiek..."
... wita się z jakąś długowłosą blondynką a potem wsiada z nią do czarnego auta.
Kolejny zajęty chłopak, który mi się spodobał. Miał cudowne włosy, które były porozrzucane na wszystkie strony świata, zabójczy uśmiech i te ciemne oczy.. duże piękne ciemne oczy. Takie małe dygresje. Podeszłam do mojego maleństwa (tak nazywałam swój motor, który dostałam na 16 urodziny. Jest prze ogromny, a ja drobna więc tak się jakoś przyjęło że nazywam go maleństwem), spakowałam wszystkie dokumenty i torbę treningową no i ruszyłam do Karo. Zaparkowałam przed jej blokiem i zapukałam do mieszkania.
- Proszę! - krzyknęła.
- Witam panią niezdarę. Jak się czujesz? - zapytałam kładąc kluczyki na stole i siadając obok Karoliny.
- W porządku. Mam złe wiadomości. Mam zwolnienie do 10 lipca i załapię się akurat na wyjazd z wami do Gdańska. Musisz mnie zastąpić i dokończyć układ... Masz czas do zastanowienia się do końca dnia, jeśli się nie zgodzisz to wynajmę innego instruktora, ale wierzę w ciebie. Niczym się nie przejmuj! Stroje będą jutro więc Darek (chłopak Karo) je wam powiezie, A poza tym to jak na treningu? Dodałaś nowe kroki? Był ten chłopak? Jak tańczy? - zasypała mnie pytaniami.
- Hola, hola! Powoli... Na treningu okej, Luna jest chora ale będzie jutro. Postanowiłam zrobić jutro dodatkowy trening na scenie na rynku. Dodałam kroki i została nam tylko końcówka, którą myślałam że wymyśliłaś ty... Jasiek był, tańczy całkiem nieźle, ale obawiam się że z nami nie wystąpi bo nie ogarnia zbytnio układu. A decyzję muszę poważnie przemyśleć... Na pewno dam Ci jeszcze dziś odpowiedź, Tu masz dokum....Momencik. Gdzie one są? - zapytałam samą siebie rozglądając się po mieszkaniu trenerki. - Musiałam je zostawić w maleństwie, zaraz wracam.
Popędziłam na dół i zobaczyłam, że ktoś stoi obok mojego motoru. To takie dziwne uczucie jak ludzie go podziwiają. Był czarno pomarańczowy z domieszką srebra, a model to KTM 990 Supermoto T. Dla moich rodziców to nie problem kupić mi coś drogiego. Myślą że pieniędzmi zastąpią uczucie jakim mnie darzą.
- Przepraszam, możesz się odsunąć? Chciałabym dojść do mojej maszyny. - zaśmiałam się.
- Pewnie, przepra... Klaudia?! - zapytał chłopak ze zdziwieniem.
- Jasiek, miło Cię widzieć. - tak naprawdę miałam dosyć go już po treningu - Co ty tu robisz?
- Przechodziłem obok i zobaczyłem ten motor i się chyba zakochałem... Ty nim jeździsz, serio? - uśmiechnął się.
- Tak, a coś z nim nie tak? - odparłam przeglądając go dookoła.
- Spokojnie, wszystko z nim w porządku. Nie wiedziałem, że taka śliczna i drobna dziewczyna jeździ taką maszyną. - powiedział z nieznikającym uśmiechem.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Musze zanieść dokumenty Karo, więc z łaski swojej weź swój tyłek z mojego bagażnika.
- O przepraszam. Co z nią? -
- Złamała nogę i mam ją zastąpić do zawodów. - odparłam wyciągając teczkę.
- Na pewno sobie poradzisz misiu. - powiedział przyciągając mnie do siebie i całując w czoło.
Co on robi?! To takie słodkie i... Ej! On ma dziewczynę. Odepchnęłam go od siebie i pobiegłam na górę.
- Trzymaj, masz tu kasę od Kacpra i Grzanki. A teraz spadam bo Pati jest chora i muszę się nią tez zająć. Do usłyszenia! Dałam jej buziaka w policzek i zamknęłam drzwi. Przy KTM nadal stał Jasiek.
- Odsuniesz się? - zapytałam z obojętnym wyrazem twarzy.
- Nie. - Odparł z tym samym uśmiechem, ale teraz było widać jego aparat na zębach.
- Okej. - zaczęłam iść po chodniku.
Chłopak ruszył za mną. Nagle przesunęłam się w bok i usiadłam na motorze. Chłopak posadził swój dość zgrabny tyłek na miejscu za mną.
- Przepraszam, nie za wygodnie Ci? - warknęłam.
- W sumie to... nie -złapał mnie w pasie - To gdzie jedziemy?
- JedzieMY? - zapytałam ze zdziwieniem.
- No dobra, skoro nalegasz to ruszaj. - zaśmiałam się razem z nim.
- A tak serio to puść mnie i zsiądź z motoru, śpieszy mi się. - Złożyłam okulary i czekałam aż chłopak się podniesie.
- O co Ci chodzi? Gdzie tak pędzisz?
- Idź sobie do swojej dziewczyny i to jej pilnuj, okej?
- Dobra, już idę... - powiedział ze smutną miną. Puszczając mnie i zsiadając dał mi buziaka w policzek i wyszeptał mi do ucha:
- Misiu, nie masz o co być zazdrosna. To była moja siostra.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tak o to mamy drugi rozdział. Bardzo dziękuję za komentarze i zapraszam do ich zostawiania! :)
Zapraszam też na mojego:
aska
Zapraszam też na mojego:
aska
Zapowiada się super ;3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wam się spodoba :)
UsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKlaudzia, uwielbiam Twój styl pisania! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, N.
Weź bo sie zarumienie :D
UsuńJebłam i nie wstanę xD Genialne, poprawiłaś mi humor <3
OdpowiedzUsuń