- Idź sobie do swojej dziewczyny i to jej pilnuj, okej?
- Dobra, już idę... - powiedział ze smutną miną. Puszczając mnie i zsiadając dał mi buziaka w policzek i wyszeptał mi do ucha:
- Misiu, nie masz o co być zazdrosna. To była moja siostra."
Jadąc do domu cały czas myślałam o tym co powiedział Jasiek. Czy to naprawdę byłą jego siostra? A może mnie okłamał...
Otworzyłam bramę i wprowadziłam motor do garażu. Wyciągając torbę zobaczyłam kartkę "Może jutro wybierzemy się na spacer po treningu? Odezwij się piękna". On grzebał w moich rzeczach? Zostawił numer telefonu i myśli że zadzwonię do niego? Śmieszne.
- Hej, jak się czujesz? - zapytałam Pati, wchodząc do kuchni.
- Siemanko, już okej. Pisał do mnie Grzanka i już jestem gotowa na jutrzejszy trening! Zrobiłam twoją ulubioną sałatkę, zjesz? - powiedziała, rozkładając talerze.
- Pewnie, umieram z głodu. - odpowiedziałam.
W czasie kolacji opowiedziałam o wszystkim przyjaciółce. Wspomniałam jej też o 'nowym' nachalnym typku z grupy.
- Muszę koniecznie go jutro poznać, wydaje się naprawdę okej. A ty masz się jutro z nim spotkać po zajęciach! Lecę na spacer z Michałem (zapomniałam wspomnieć, że Luna ma chłopaka). Do zobaczenia wieczorem,albo jutro na treningu! - Powiedziała ze śmiechem wychodząc z domu.
-Oh Pati... - zaśmiałam się sama do siebie.
No i co... Przecież nie będę tak siedzieć! Założyłam czerwoną bokserkę i czarne dresy, zabrałam ze sobą też torbę, do której spakowałam wodę i przenośny głośnik. Z dołu wzięłam telefon i słuchawki. Wyglądałam tak:
- Siema piękna, znów dałaś radę. - powiedział chłopak siadając koło mnie.
- Jasiek? Co ty tu robisz?! - zapytałam ze zdziwieniem.
- Aktualnie to siedzę obok ciebie. - zaśmiał się
- Tym razem też Ci wygodnie? - powiedziałam sztucznie się uśmiechając.
- Pewnie. Ciemno już i zimno się zaczyna robić. - chłopak podał mi bluzę, którą założyłam bez wahania bo naprawdę zmarzłam trochę. - Daleko mieszkasz? Odprowadzę Cię. - chytry uśmiech nie znikał mu z twarzy
- W sumie to możesz doznać tego zaszczytu i mnie odprowadzić. - znów się zaśmiałam wstając z ławki z której podniosłam torbę, po czym Jasiek wziął ją ode mnie.
Szliśmy i dużo rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że mieszka ze swoimi przyjaciółmi w centrum miasta, że jego znajomi nie wiedzą o tym że tańczy. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego to ukrywa. W końcu, pomimo tej przyjemnej rozmowy doszliśmy.
- Fajny dom, sama mieszkasz? - na jego twarzy pojawił się znów chytry uśmiech
- Nie, z przyjaciółką Patrycją, Poznasz ją jutro na treningu. A teraz muszę Cie przeprosić, bo jestem bardzo zmęczona.
Nagle przyciągnął mnie do siebie, obejmując mnie w pasie. Musnął moje usta, a jego oczy błyszczały.
- Do zobaczenia jutro mała, po treningu zabieram cię w jedno miejsce. - pocałował mnie jeszcze w czoło i podał torbę.
- Do jutra. - uśmiechnęłam się wchodząc do domu.
Pati nie było, pewnie przyjdzie od razu na trening. Zamknęłam drzwi, nalałam sobie soku i poszłam na górę do pokoju. Zauważyłam, ze mam nadal bluzę Jasia na sobie. Po drodze wymieniliśmy się numerami, więc napisałam do niego sms'a ze zdjęciem:
"Dziękuję że mnie odprowadziłeś, to miłe z twojej strony. Tak przy okazji mam twoją bluzę, oddam Ci ją jutro. Słodkich snów!"
Szybko dostałam odpowiedź:
"Nie ma za co. Bluzę możesz sobie zatrzymać. Dobranoc i do jutra mała!"
Wpatrując się w zdjęcie w końcu usnęłam....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tak oto mamy trzeci rozdział! Dziękuję za ponad 500 wyświetleń! :)
Zostawiajcie komentarze i klikajcie pod postem g+1 :)))))
Zapraszam też na mojego:
Świetne jak zawsze czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję że czytasz c: Następny rozdział pewnie pojawi się dopiero jutro, ponieważ jest chora i nie mam siły juz pisać :(
UsuńCzekam na kolejne z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, N. ♥
A dzięki, strzałka mała :*
UsuńSuper ;3
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/
Dziękuję :* Zaraz będę czytać jeśli dodałaś nowy rozdział :)))
Usuń