niedziela, 15 marca 2015

Rozdział #3

"- O co Ci chodzi? Gdzie tak pędzisz?
- Idź sobie do swojej dziewczyny i to jej pilnuj, okej?
- Dobra, już idę... - powiedział ze smutną miną. Puszczając mnie i zsiadając dał mi buziaka w policzek i wyszeptał mi do ucha:
- Misiu, nie masz o co być zazdrosna. To była moja siostra."

Jadąc do domu cały czas myślałam o tym co powiedział Jasiek. Czy to naprawdę byłą jego siostra? A może mnie okłamał...
Otworzyłam bramę i wprowadziłam motor do garażu. Wyciągając torbę zobaczyłam kartkę "Może jutro wybierzemy się na spacer po treningu? Odezwij się piękna". On grzebał w moich rzeczach? Zostawił numer telefonu i myśli że zadzwonię do niego? Śmieszne.
- Hej, jak się czujesz? - zapytałam Pati, wchodząc do kuchni.
- Siemanko, już okej. Pisał do mnie Grzanka i już jestem gotowa na jutrzejszy trening! Zrobiłam twoją ulubioną sałatkę, zjesz? - powiedziała, rozkładając talerze.
- Pewnie, umieram z głodu. - odpowiedziałam.
W czasie kolacji opowiedziałam o wszystkim przyjaciółce. Wspomniałam jej też o 'nowym' nachalnym typku z grupy. 
- Muszę koniecznie go jutro poznać, wydaje się naprawdę okej. A ty masz się jutro z nim spotkać po zajęciach! Lecę na spacer z Michałem (zapomniałam wspomnieć, że Luna ma chłopaka). Do zobaczenia wieczorem,albo jutro na treningu! - Powiedziała ze śmiechem wychodząc z domu.
-Oh Pati... - zaśmiałam się sama do siebie.
No i co... Przecież nie będę tak siedzieć! Założyłam czerwoną bokserkę i czarne dresy, zabrałam ze sobą też torbę, do której spakowałam wodę i przenośny głośnik. Z dołu wzięłam telefon i słuchawki. Wyglądałam tak: 




Postanowiłam udać się do parku na scenę, gdzie mieliśmy jutro mieć próbę. Było jeszcze widno więc na ławkach wokoło sceny było sporo osób, ale mi to nie przeszkadzało. Jakaś banda chłopaków siedziała na trybunach i gapiła się na mnie jak wchodzę na parkiet. Wokół biegało jeszcze sporo dzieci a gdzieś dalej siedziały ich mamy. Po małej rozgrzewce postanowiłam wyciągnąć głośnik i włączyć w końcu muzykę. Natrafiłam na mój ulubiony remix, do którego mogę zatańczyć wszystko.Zamknęłam oczy i dałam się ponieść muzyce... Gdy piosenka się skończyła ujrzałam przed sobą spory tłum, który bije mi brawo. Zawstydziłam się i rumieńce szybko wskoczyły na moje policzki. Ukłoniłam się i zabrałam ze sobą torbę udając się na ławkę. Zauważyłam że ktoś zbliża się w moją stronę... Moment to ten chłopak z trybun!
- Siema piękna, znów dałaś radę. - powiedział chłopak siadając koło mnie.
- Jasiek? Co ty tu robisz?! - zapytałam ze zdziwieniem.
- Aktualnie to siedzę obok ciebie. - zaśmiał się
- Tym razem też Ci wygodnie? - powiedziałam sztucznie się uśmiechając.
- Pewnie. Ciemno już i zimno się zaczyna robić. - chłopak podał mi bluzę, którą założyłam bez wahania bo naprawdę zmarzłam trochę. - Daleko mieszkasz? Odprowadzę Cię. - chytry uśmiech nie znikał mu z twarzy
- W sumie to możesz doznać tego zaszczytu i mnie odprowadzić. - znów się zaśmiałam wstając z ławki z której podniosłam torbę, po czym Jasiek wziął ją ode mnie.
Szliśmy i dużo rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że mieszka ze swoimi przyjaciółmi w centrum miasta, że jego znajomi nie wiedzą o tym że tańczy. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego to ukrywa. W końcu, pomimo tej przyjemnej rozmowy doszliśmy.

- Fajny dom, sama mieszkasz? - na jego twarzy pojawił się znów chytry uśmiech
- Nie, z przyjaciółką Patrycją, Poznasz ją jutro na treningu. A teraz muszę Cie przeprosić, bo jestem bardzo zmęczona. 
Nagle przyciągnął mnie do siebie, obejmując mnie w pasie. Musnął moje usta, a jego oczy błyszczały. 
- Do zobaczenia jutro mała, po treningu zabieram cię w jedno miejsce. - pocałował mnie jeszcze w czoło i podał torbę. 
- Do jutra. - uśmiechnęłam się wchodząc do domu.
Pati nie było, pewnie przyjdzie od razu na trening. Zamknęłam drzwi, nalałam sobie soku i poszłam na górę do pokoju. Zauważyłam, ze mam nadal bluzę Jasia na sobie. Po drodze wymieniliśmy się numerami, więc napisałam do niego sms'a ze zdjęciem: 



"Dziękuję że mnie odprowadziłeś, to miłe z twojej strony. Tak przy okazji mam twoją bluzę, oddam Ci ją jutro. Słodkich snów!" 

Szybko dostałam odpowiedź: 


"Nie ma za co. Bluzę możesz sobie zatrzymać. Dobranoc i do jutra mała!"

Wpatrując się w zdjęcie w końcu usnęłam....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tak oto mamy trzeci rozdział! Dziękuję za ponad 500 wyświetleń! :)
Zostawiajcie komentarze i klikajcie pod postem g+1 :)))))
Zapraszam też na mojego:

6 komentarzy:

  1. Świetne jak zawsze czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję że czytasz c: Następny rozdział pewnie pojawi się dopiero jutro, ponieważ jest chora i nie mam siły juz pisać :(

      Usuń
  2. Czekam na kolejne z niecierpliwością!
    Pozdrawiam, N. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ;3
    http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Zaraz będę czytać jeśli dodałaś nowy rozdział :)))

      Usuń