To byli Ci chłopcy, którzy byli z Jasiem w parku na trybunach. Nie ukrywam, na początku się ich przestraszyłam.
- O zobacz moja ekipa stoi pod klubem! Chodźmy, przedstawię Cię. - uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę i zaprowadził do nich.
- Siema, poznajcie Klaudię. Klaudia to Filip, Maciej, Marcel, Adam i Piotrek.
- Cześć miło mi was poznać. - tak naprawdę nie było mi miło, no ale kultura obowiązuje.
- O to ty tańczyłaś w parku! Niezła z ciepie sztuka! Dobra jesteś! - zaczęli mówić wszyscy naraz.
- Chłopaki ogarnijcie się! Co wy tu tak w ogóle robicie? Mieliście dziś siedzieć w domu. - zaczął pytać zdenerwowany Jaś.
- Mieliśmy, ale nam się nudziło ziomek. Ty sobie wyszedłeś to chyba my też możemy, nie? - to powiedział chyba Maciej.
- Nie ważne. - odparł zrezygnowany Jasiek - Idziecie do Kogany?
- Tak, a wy? - spytał Marcel... A! To on jest najlepszym przyjacielem Jana.
- Klaudia co ty na to? - wyrwał mnie z zamyślenia.
- A tak, możemy wejść na trochę, jeśli chcesz. - powiedziałam.
Na szczęście do klubu wpuszczali od 17 lat, więc mogłam wejść bez problemu. Zdziwiłam się, bo chłopaki byli tam bardzo znani. Gdy weszliśmy wszyscy zaczęli przybijać z nimi piątki. Jeden z ochroniarzy zaprowadził nas do oddzielnego pomieszczenia. To był wielki room, w którym znajdowała się duża sofa, barek i szklany stół.
- Sporo osób was tu zna. Nie wiedziałam że jesteście tacy popularni w Warszawie.- powiedziałam lekko krzycząc Jaśkowi do ucha. Tu było naprawdę głośno!
- Chyba trochę tak. To dziwne że my nie spotkaliśmy się wcześniej. - Złapał moją rękę i ciągnął ku parkietowi
Gdy z nim tańczyłam czułam jak odpływam. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Nagle wszystko wokoło przestało istnieć. Zbliżyliśmy się do siebie na tyle, że miałam przed oczami jego usta. Spojrzałam w jego błyszczące brązowe oczy i już nachylał się ku mnie gdy..
- Aaaa! Klaudia! - podbiła do nas Patrycja z Michałem.
- O siema Pati! Cześć Michał, to jest Jaś. Jaś to Michał. - przedstawiłam chłopaków. - Wracasz dziś do domu? - zapytałam śmiejąc się.
- Tak, właśnie wychodzimy bo jestem zmęczona, do zobaczenia. Cześć Jasiek! - pożegnała się i zniknęła z Michałem.
Gdy wróciliśmy do roomu poczułam okropny zapach alkoholu, którego nie toleruję. Złapałam torbę i szybko wybiegłam na zewnątrz. Wyciągnęłam bluzę od Jaśka bo było już po 22 i wyjęłam papierosa, którego zapaliłam.
- Co się stało, dlaczego wybiegłaś? Ty palisz?! - podszedł do mnie ze zdziwioną miną.
- Wyszłam bo nienawidzę alkoholu. Denerwuje mnie jego zapach. I tak, palę. - odpowiedziałam strącając popiół.
- Co chwila mnie zaskakujesz. - powiedział opierając się o budynek i wyciągnął swoją paczkę.
- No proszę, ty mnie też. Odprowadzisz mnie do domu? Musze jutro załatwić parę spraw z Karolą i iść do lekarza.
- Jasne. Moment. Do lekarza? Co się dzieje? - na jego twarzy pojawił się smutek.
- Problem z nogą. To nic ważnego... - stwierdziłam. - Idziemy?
- Tak, oczywiście. Widzę że Ci zimno, chodź tu. - przybliżyłam się a on mnie przytulił.
*info*
Szliśmy tak przez 20 minut. Żadne z nas się nie odzywało. W końcu doszliśmy pod bramę domu.
- Dziękuję. Do zobaczenia. Odezwij się jak będziesz w domu.- powiedziałam otwierając drzwi.
- Poczekaj. Chciałem Cię przeprosić za to, że nie dokończyliśmy...
- Ale czego my nie dok... - nagle delikatnie mnie pocałował. To było cudowne...
- Teraz mogę iść, trzymaj się. Na pewno napiszę jak dojdę. - puścił mi oczko i odszedł.
Zjadłam z Patrycją kolację, przy której wymieniłyśmy się wrażeniami z dzisiejszego dnia. Wydawała mi się trochę spięta, ale nie pytałam o co chodzi bo była bardzo zmęczona. Następnie pozmywałam i poszłam na górę. Zero wiadomości od Janka. To dziwne. Była już 23:30... Powinien już dawno być w domu. Stwierdziłam, że to ja napisze do niego pierwsza:
'Jesteś już w domu? Martwię się, zapisz albo zadzwoń. x'
'Twój chłopak już śpi. Przyszedł zmęczony i się położył. Śpij dobrze. Marcel'
Eh... To nie jest mój chłopak tylko przyjaciel, ale cieszę się, ze wszystko z nim w porządku. Poszłam przebrać się w piżamę i także zasnęłam. Gdy wstałam była dopiero 7 rano. Zeszłam na dół i zobaczyłam Patrycję, która również już nie spała. Usiadłam obok niej ponieważ chciała ze mną porozmawiać. Dowiedziałam się od niej czegoś, co totalnie mnie zaszokowało. Patrycja wprowadza się do Michała a po zawodach...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
TO ŚLICZNE ZDJĘCIE NALEŻY DO: https://www.facebook.com/edyta.zubkowska
TO ŚLICZNE ZDJĘCIE NALEŻY DO: https://www.facebook.com/edyta.zubkowska
Dziękuję Ci pięknie za zgodę na wykorzystanie go!
Mamy już 5 rozdziałów. Ten pisałam w łóżku, ponieważ jak wspomniałam jestem jeszcze chora. Ale powoli wracam do świata żywych! :)
Zapraszam do komentowania i klikania g+1 pod postem!
Zapraszam też na mojego:
Świetny ;3 czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńDzięki :*
OdpowiedzUsuńŚwietny tak jak te poprzednie :* czekam na next :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPolsacie!!!!!!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńAle super! Koniecznie popraw tę czcionkę :/. Rozdział jest super, ja czekam na kolejny! ❤ Trzymaj się, buziaki!
OdpowiedzUsuńwww.froncala.blogspot.com
Jest juz chyba Oki. Dziękuję bardzo, cieszę się że Ci się podoba! :)))
OdpowiedzUsuń❤❤❤