niedziela, 7 czerwca 2015

Rozdział #21 cz. 2

Pamiętajcie o pozostawieniu komentarzy pod postem.
Miłego czytania :)

OSTATNI ROZDZIAŁ W TYM SEZONIE!!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Doktor wskazał mi miejsce abym usiadła robiąc po chwili to samo. Przez chwilę patrzyła sie na mnie i nic nie mówił. Łzy nadal leciały mi z oczy, nie mogłam ich powstrzymać.
- Pani Klaudio, niech Pani już nie płacze. Jan jest pod świetną opieką lekarską. Operacja przebiegła pomyślnie, ale niestety chłopak ma problem z pamięcią... "
- Jak to z pamięcią?! Co to ma znaczyć?! - podniosłam się z krzesła, na którym siedziałam i zaczęłam chodzić po pomieszczeniu.
- Proszę, niech pani zobaczy. - lekarz podał mi kartę pacjenta. Rzeczywiście. Na karcie było napisane, że Jan ma problemy z pamięcią w wyniku.... wypadku w pracy?! Jakim wypadku w pracy?! Przecież Jasiek miał wypadek na drodze...
- Doktorze tu jest błąd, Jasiek miał wypadek na drodze a nie w pracy. - podałam lekarzowi kartę.
- Jak to? Pani chłopakiem jest Jan Dowbicki, tak? - doktor spojrzał na mnie z pytającą miną.
- Nie! Jan Dąbrowski... Jan Dąbrowski to mój chłopak! - czułam z jednej strony ulgę, że Jaś nie będzie miał żadnych problemów z pamięcią, a z drugiej przerażenie, bo nadal nie wiem co mu się stało. Lekarz zostawił mnie samą w gabinecie, ponieważ musiał iść do pielęgniarek po kartę chłopaka.
Po 2-3 minutach wszedł do pokoju. Gdy przekroczył próg od razu zaczął mnie przepraszać za to zajście. Wybaczyłam mu, ponieważ to tylko człowiek. 
- Wie Pan teraz co z Jasiem? - trzymałam ręce pod biurkiem, więc nie widział, że jedna z nich krwawi od wbijania paznokci przez drugą. Zawsze to robię gdy się stresuje.
- Tak. Pani chłopak podczas jazdy uderzył w drzewo. W jego organizmie nie było żadnego alkoholu, narkotyków i innego tego typu używek. Złamał nogę więc poskładaliśmy ją. Pacjent nie ma innych obrażeń i właśnie przed chwilką wybudził się ze śpiączki. Jutro już może go pani zabrać do domu. Tutaj ma pani skierowanie na zdjęcie gipsu za miesiąc. Niech Pani już idzie do niego. I jeszcze raz przepraszam. - kamień spadł mi z serca! Matko, jaka ulga! Wstałam podziękowałam lekarzowi i udałam się do sali,  której leżał mój połamaniec.
Jasiek leżał na łóżku i patrzył w stronę okna. Usiadłam na krześle obok. 
- I co ty teraz zrobisz bez swojego ukochanego czarnego Ferrari, co ? - położyłam rękę na jego głowie i zaczęłam bawić się jego włosami. 
- Przepraszam kochanie, to nie moja wina! Ja jechałem z godnie z przepisami, przysięgam! - położył rękę na piersi a drugą uniósł do góry. 
- Dobrze, spokojnie. Najważniejsze, że jesteś cały... Znaczy, że cię poskładali - zaczęłam się śmiać a chłopak patrzył na mnie z pytającą miną.
- Masz złamaną nogę, nie wiedziałeś o tym? - odkryłam kołdrą jego lewą nogę. Chłopak widocznie się zdenerwował gdy zobaczył gips.
- Ja pierdole... Przecież jutro mieliśmy się przeprowadzać... Nie dam rady ze złamaną nogą wnieść nic na piętro. 
- Spokojnie zaraz zadzwonię do chłopaków na pewno nam pomogą. Tylko co z samochodem? - zapytał trochę ze smutną miną bo na prawdę go lubiłam.
- Kochanie spokojnie. Dostanę pieniądze z ubezpieczenia ,a poza tym mam jeszcze 2 inne samochody. - zaśmiał się i pogładził knykciami mój policzek. 
- Przyjdę po ciebie rano. Śpij dobrze. Kocham Cię. - pocałowałam chłopaka. Tak bardzo się cieszę, że wszytko się tylko tak skończyło.
Po wyjściu z sali chłopaka zadzwoniłam jeszcze do chłopaków, wszytko z nimi załatwiłam, poinformowałam też Alę, że spotkamy się za niedługo u mnie na domówce i że z Jasiem wszytko w porządku.  Na korytarzu spotkałam doktora. Powiedziałam mu, ze już będę szła. Lekarz, pozwolił mi zostać u chłopaka i rano zabrać go już do domu. To bardzo miłe z jego strony.
Wróciłam do pomieszczenia, w którym chłopak już spał. Nie zapalając światła zdjęłam płaszcz i wisiorek. Pomimo tego, ze łóżko było duże chłopak leżał na środku i musiałam go jakoś przesunąć. Było to bardzo komiczne, ponieważ nie mogłam unieść jego nogi, która była w gipsie. Usłyszałam jak chłopak się śmieje.
- No i co w tym śmiesznego? - powiedziałam udając poważną.
- Bo oglądam cię od chyba 5 minut i już nie mogę ze śmiechu. - dołączyłam do niego i razem się śmialiśmy.
- Może teraz się poniesiesz i przeniesiesz tą nogę na prawą stronę, co? - zapytałam zmarnowana.
- No już, spokojnie. - chłopak przesunął najpierw nogę a potem resztę ciała. Wsunęłam się pod kołdrę kładąc głowę na ramieniu chłopaka. 
- A ty nie miałaś po mnie przyjść rano ? 
- Lekarz pozwolił mi zostać i zabrać cię rano ze szpitala. Chłopaki przyjadą po nas i jedziemy prosto do Wrocławia. Nasze rzeczy też tam dojadą jakoś rano. - powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Jesteś kochana. Teraz już śpij bo wiem, że jesteś zmęczona tym dniem, a raczej wieczorem. - chłopak pocałował mnie w skroń i po paru minutach usnęliśmy.

Rano:

Chłopaki czekali na nasz przed szpitalem. Gdy skończyliśmy jeść śniadanie w bufecie, poszłam zapłacić. Jasiek nie miał kul, więc lekarz dał nam wózek inwalidzki, który musieliśmy zwrócić, jak chłopak znajdzie się już w samochodzie. Po drodze na dół trochę się powygłupialiśmy, lecz w końcu Jaś kopnął nogą przez przypadek w kosz i wszystkie śmieci się rozsypały. Na szczęście nikt tego nie widział i szybko uciekliśmy do windy. Maciek czekał na nas na dole. Pomógł mi zawieść chłopaka do samochodu. Gdy Jan znajdował się już na miejscu poszłam oddać wózek. Zajęłam miejsce obok chłopaka. Po chwili już ruszyliśmy w drogę do Wrocławia. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moi kochani! To już koniec pierwszego sezonu! 
Mam nadzieję, ze wam się podobał :) Teraz zastanawiacie się pewnie kiedy rusza kolejny. Otóż jeszcze w czerwcu się tu widzimy! :)))
Po protu muszę w głowie poukładać sobie scenariusz do reszty. 
DO ZOBACZENIA NIEDŁUGO! <3

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział #21 cz. 1

Pamiętajcie o pozostawieniu komentarzy pod postem.
Miłego czytania :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Salon, kuchnia i hol wyglądały jakby przeszedł tędy jakiś huragan! Porozrzucane jedzenie, alkohol - to wszystko wyglądało okropnie. No ale jako iż jestem jedyną trzeźwą osobą w tym domu to postanowiłam to posprzątać. 
Gdy już skończyłam zauważyłam, że zrobiło się jasno. Chłopcy na pewno jeszcze śpią, więc kolejny raz przygotuję dla nich śniadanie. 
Kiedy wszytko posprzątałam położyłam się na kanapie i zasnęłam...."

Obudził mnie pocałunek Jasia. Chłopak siedział obok mnie z kanapką w ręce. 
- Witam księżniczkę. - posłał mi szczery uśmiech.
- Cześć Klaudia - odwróciłam się do tyłu i ujrzałam siedzących przy stole chłopców. 
- Cześć, smacznego wszystkim! - powiedziałam i znów spojrzałam na chłopaka.
- Która godzina? - zapytałam przeciągając się.
- Dopiero 11, coś masz zamiar dziś robić? - chłopak położył się obok mnie.
- Pewnie pójdę się pożegnać ze znajomymi, chcesz iść ze mną? Z tego co wiem to idziemy do jakiegoś klubu.
- Umów się z nimi na konkretną godzinę i po ciebie przyjadę. - pocałował mnie w policzek. - Teraz spadam, bo muszę załatwić jeszcze parę spraw do jutrzejszego wyjazdu. Podwieźć cię do domu?
- Jeśli możesz. - stwierdziłam.
Udałam się na górę po swoje rzeczy i pożegnałam się z chłopakami na dole.
- No to co chłopaki, widzimy się na parapetówce. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Pewnie! Ale szkoda, bo kto nam będzie teraz takie supi jedzonko robił? - powiedział Marcel.
- No nie wiem, nie wiem. Na pewno nikt nie będzie gotował wam tak smacznie jak ja. - zaśmiałam się.
Zaczęłam się zegnać z każdym z chłopaków. Pomimo tak krótkiego czasu, bardzo ich polubiłam, serio. Zwłaszcza Marcela i Maćka. 
Chłopak odwiózł mnie do domu i pojechał na miasto. Usiadłam na kanapie, która jako jedyna nie byłą owinięta folią w salonie. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do mojej koleżanki Alicji. Umówiłam się z nią, że spotkamy się wszyscy u niej o 20. 
Założyłam krótkie spodenki, czarny crop top i złotą kolię. Całość prezentowała się następująco:


O 18 miał przyjechać po mnie Jasiek. Trochę się zdziwiłam bo była już 18:20 a nadal nie przyjechał. Jaś zawsze był punktualny albo był przed czasem. Postanowiłam do niego zadzwonić, ale powitała mnie sekretarka. Byłam trochę zdenerwowana bo minuty mijały, a chłopaka nadal nie było. 
Około godziny 19 dostałam telefon od chłopaka.
- Jasiek co z tobą? Umówiliśmy się, że przyjedziesz do mnie o 18. Co się dzieje? - zaczęłam pytać.
- Witam. Z tej strony doktor Paweł Korin. Dzwonię ze szpitala na ulicy Towarowej. Czy pani jest dziewczyną pana Jana Dąbrowskiego? 
- O matko. Tak! Co się stało?! Co z Jaśkiem?! - zaczęłam krzyczeć do słuchawki.
- Proszę jak najszybciej przyjechać do szpitala. Pani chłopak miał wypadek. - upuściłam telefon na podłogę. Usiadłam na krześle i zaczęłam momentalnie płakać. Nie wiedziałam co mam robić. Moje myśli krążyły teraz tylko i wyłącznie wokół jego osoby. 
Po chwili otarłam łzy i zadzwoniłam po taksówkę, która zjawiła się w ciągu 2 minut pod moim domem. Wybiegłam całą zapłakana i kazałam jechać kierowcy na ulicę Towarową pod szpital. W samochodzie wysłałam sms'a Alicji, że Jasiek miał wypadek i nie przyjedziemy. 
Po 4 minutach znalazłam się już pod szpitalem. Popędziłam do recepcji i zapytałam gdzie leży Jasiek. Okazało się, że jest teraz operowany. Pielęgniarka zaprowadziła mnie do jego sali, w której będzie leżał po operacji. 
Cała zapłakana siedziałam i myślałam tylko o tym aby wszystko dobrze poszło.  Około godziny 21 do sali przywieziono chłopaka. Jego głowa była cała w opatrunku, a do ciała były podłączone jakieś kabelki. Gdy go zobaczyłam znów moje oczy napełniły się łzami. Poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i ujrzałam lekarza.
- Pani Klaudio czy możemy iść do mojego gabinetu porozmawiać? - zapytał starszawy pan.
- Tak, oczywiście. - złapałam rękę chłopaka i ją mocno uścisnęła. Następnie udałam się za lekarzem do jego gabinetu. Doktor wskazał mi miejsce abym usiadła robiąc po chwili to samo. Przez chwilę patrzyła sie na mnie i nic nie mówił. Łzy nadal leciały mi z oczy, nie mogłam ich powstrzymać.
- Pani Klaudio, niech Pani już nie płacze. Jan jest pod świetną opieką lekarską. Operacja przebiegła pomyślnie, ale niestety chłopak ma problem z pamięcią... 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemaneczko kochani! Wiem, wiem... Długo się nie widzieliśmy :( Ale teraz chcę to zmienić! Oceny mniej więcej ogarnięte, parę spraw też już poukładałam.
Hejtujecie mnie na asku, że mam was juz w dupie, ale to nie prawda!
Łapcie tu 1 część ostatniego już w tym sezonie rozdziału!

niedziela, 19 kwietnia 2015

Liebster Blog Award :)

Witajcie!
Zostałam nominowana przez http://bemyhero-blog.blogspot.com do  "Liebster Blog Award". Jest to akcja rozpowszechniająca mało znane blogi, aby je po prostu wypromować. Pierwszy raz biorę udział w tej inicjatywie, więc jeszcze raz dziękuję za nominację :)

Pytania:

1. Ulubiony youtuber?

To bardzo trudne pytanie ponieważ oglądam mnóstwo osób na YouTube. Wszytko zaczęło się chyba od Roja i Felixa Kjellberga (PewDiePie), których pokazał mi mój brat. Potem nastała era "majnkraftów", czyli JJayJoker, reZi, Muti, JDabrowsky itp. 
Myślę że moim ulubionym YTberem są Ada, Jasiek, MichałMartin, Adam, Remigiusz, Karolina i Ewa. Wiem miał być ulubiony a nie ulubieni, ale nie potrafię wybrać 1 osoby z tak wielkiego grona wspaniałych ludzi :) 

2. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga? Co cię do tego skłoniło?

Moja przygoda z "blogowaniem" zaczęła się bardzo dawno temu. W poprzednich blogach opisywałam swoje zwykłe szare życie, dodawałam jakiś ulubieńców miesiąca czy pisałam o swoich przeżyciach związanych z tańcem. Miałam masę pamiętników, ale zawsze je gubiłam lub najzwyczajniej nie chciało mi się w nich pisać. Forma pisania czegoś w internecie bardzo mi się spodobała, ponieważ jestem praktycznie codziennie przy laptopie i zamiast przeglądać jakieś mało interesujące strony, mogę robić to co lubię czyli pisać :)
Do tworzenia fanfiction, które możecie czytać na moim blogu skłoniły mnie blogi wielu dziewczyn. Zaczęłam dostawać linki na asku do ff różnych osób i stwierdziłam, że też chciałabym spróbować. 

3. Jak długo jesteś ze swoim ulubieńcem z YouTuba? (czas oglądania)

Z Adrianną jestem od lipca 2014 roku, Jaśkiem od samego początku, z Michałem od filmu z 15.02.2012r. (https://www.youtube.com/watch?v=sU83g7sAxus), z Martinem od powstania kanału, z Adamem od jakiś 3-4 miesięcy, z Remkiem od kanału reZiPlayGames, z Karoliną i Ewą jakoś 2 lata chyba :)

4. Czy tobie samej podoba się swój blog?

Nie jest jakiś super ekstra, ale tak - podoba mi się :) 

5. Ulubiona piosenka lub utwór, którego mogłabyś słuchać do końca życia?

https://www.youtube.com/watch?v=OmLNs6zQIHo - Birdy - People Help The People

https://www.youtube.com/watch?v=Q6ICop2Si2g&spfreload=1 - Kaen feat. Gosia Kutyła - Mimo Wszystko. 

https://www.youtube.com/watch?v=Mhj15W23IjA - James Arthur - Impossible 

6. Kogo oglądasz na YT?

5 sposobów na, 20m2, Abstarchuje, Adrianna Skon, Ajgor Ignacy, Banshee, DGshowtv, GlamPaula, GramPaula, Fakiś, Gimper, HejŁobuzy, HiYouTubers, Igor Mankut, JDabrowsky, Kaiko, Karolek, Kiślu, Kosper, Lisie Piekło, Littlemooonster96, MacieCioszki, Mamiko, Mandzio, Martin Stankiewicz, Masterczułek, MultiGamePlayGuy, Naruciak, Olciiak, Ravgor.TV, Red Lipstick Monster, Rembol, reZigiusz, SerafinTV, Smav, Ssarusska, Stuu, StylizacjeTV, Szparagi, TheNitroZyniak, Wbiuru, Wideoprezentacje, Z Dupy, Światopoblond, ADBuster, Beautylabel, Juszes, Littleblackgirl90, Lucyandlucy1, Magic Of Y, SA Wardega, Krulestwo. To chyba lista wszystkich, których regularnie oglądam na YT.

7. Kolor ścian w pokoju?

Szaro - niebieskie... Nie umiem opisać tego koloru. 

8. O czym marzysz?

Tajemnica 8) 

9. Twój ulubiony blog?


10. Jakiego rodzaju muzyki najczęściej słuchasz?

Słucham wszystkiego co mi wpadnie w ucho. A moim ulubionym wykonawcą jest James Arthur :)

11. Czy masz osobę, której możesz powiedzieć o wszystkim? 

Tak, mam taką osobę :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Teraz pora nominować parę osób :)

Odpowiedzcie na te pytania, na które ja odpowiadałam :)